piątek, 24 października 2014

Nowy surcot na bogato

Nie ma bardziej zachciewnej istoty niż niewiasta... A najgorzej, jak koleżanki zaczynają mieć coś, czego ja jeszcze nie mam, a mi się podoba. 
A koleżanki zaczęły biegać w cudnych, jedwabnych sukniach! A ja, puch marny, uwielbiam jedwab...
Najpierw rozważałam, gdzie ten jedwab kupić. Rozważyłam i wybrałam sobie tkaninę.
Potem, co właściwie z tego wytworzyć. Cotehardie nie, bo przytyję/schudnę i przestanie pasować... Hopkę? Nie stać mnie! Pozostał surcot. :) Obszyłam go króliczym futrem.
Nowa suknia miała premierę na turnieju w Toszku po dziczyźnie, a przed zmywaniem. 


fot. Marta

fot. Marta
fot. Marta

czwartek, 23 października 2014

Pomarańczowy kraciak

Uszyłam na wiosnę sukienkę, z kraciastej wełny z jedwabiem. W założeniu miała być lekka i ładna, całkiem inna niż stare, ciężkie i monochromatyczne suknie rekonstruktorki z kilkunastoletnim stażem. Sukienka objechała już pół Polski i wydaje mi się, że polubiły się z A.

Turniej w Toszku, fot. Marta
Honor Vincit Omnia, fot. Kostek


















W tej sukience najbardziej podoba mi się to, że linie kratki nie rozjeżdżają się na szwach.

środa, 22 października 2014

Włoska sukienka

Lubię pracować z konkretnymi ludźmi. Wpadł mi w ręce fajny kupon wełny, więc skontaktowałam się z M., bo byłam pewna, że kolor wpasuje się w jej gust.
Wraz z entuzjastyczną odpowiedzią otrzymałam włoską ikonografię z ok. 1390:


Wzięłam się do pracy, uszyłam suknię jak najbardziej zbliżoną do tej zielonej. Zarzucicie mi inny dekolt: niestety, w tym przypadku nie mogłam wykroić takiej łódki, bo nie lubię tatuaży wystających spod historycznego stroju.

A oto i efekt:


wtorek, 21 października 2014

Skromny paseczek

Kontynuuję serię wrzucania gotowych rzeczy.
Dziś możecie pooglądać pasek M., tkany z różowych, fioletowych i złotych nici jedwabnych, z okuciami od Lorifactora. Jest szeroki na 2 cm z hakiem, długi na więcej niż 1,5 m... I ładny. I zrobiony z rozmachem z ponad trzech opakowań nici.
Tylko bardzo trudno sfotografować coś, co odbija światło, mieni się i połyskuje, nawet bardzo dobrym aparatem. ;)



poniedziałek, 20 października 2014

Jaka na zbroję

Ile można szyć kiecki. Czasem trzeba zrobić coś bardzo męskiego i efektownego. Kolega poprosił o jakę na zbroję, bardzo konkretnie opisując, czego potrzebuje (czyli tak, jak lubię najbardziej). Dostałam tkaninę, dostałam dokładny opis (żeby było na i pod kirys, rękawy z wycinanką odsłaniały łokcie, guziki takie jak na przeszywce i tak samo gęsto, itp.). No to zrobiłam.

fot. Punia
fot. Punia


















Właściciel zadowolony, ja też. :)