W związku z katastrofalnym stanem mojego starego, czarnego surcotu - w sumie pierwszej wierzchniej sukni, która wyszła spod mojej igły - postanowiłam zrobić sobie nowy. Uwielbiam ten typ sukni, nie dość, że jest elegancka, to jeszcze bardzo wygodna.
Haft na surcocie, pocz. XV w. |
Od dawna zakładałam, że będzie bez futra, ale jakoś go ozdobię. Zdecydowałam się na haft wokół dekoltu, używając do tego jedwabnych nici i pereł rzecznych. Od dawna podobały mi się tak ozdabiane suknie i cieszę się, że znalazłam przykład z surcotem.
W dodatku zaszalałam i poszłam na całość: wyposażyłam nową suknię w różową podszewkę. Na co dzień nigdy nie wybieram takiego koloru.
Moje wypociny w zbliżeniu |
Jest piękna jak i zdjęcie "siedzące".
OdpowiedzUsuńPiękna. Niesamowicie Ci w niej do twarzy :)
OdpowiedzUsuń