sobota, 18 stycznia 2014

Haft na poduchę

Moja wersja
Najgorzej, jak baba się uprze. Duszę diabłu odda i mszę jednocześnie opłaci. Ale zrobi, co zamierzyła, prędzej, czy później.
Od jakiegoś czasu myślę intensywnie o haftowaniu obrazków - czynność trochę skomplikowaną, gdy się rysować kompletnie nie umie. Ale metodą prób i błędów w końcu dojdę do efektów w 100% satysfakcjonujących.
W najnowszej próbie znów męczyłam Codex Manesse (bo jest stosunkowo prosty i sympatyczny), ale znacząco zmieniłam format: obrazek zajmuje większą powierzchnię niż kartka A4.
Następnym razem wezmę się za coś innego. Uroiłam sobie jedwabną sakiewkę na ramce z jakimś fajnym obrazkiem, ale wpierw trzeba się dorobić ramki. :P



Oryginał
Efekt poduchowy


3 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem. Musiałaś włożyć w to naprawdę wiele pracy i serca. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile przekleństw przy tych kwiatkach włożyłam... ;)
      Dzięki!

      Usuń
  2. Gratulacje ;). Różni się jedynie odcieniami. Ja jak na razie nie mam odwagi na obrazki i męczę figurki ;). pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń