sobota, 8 listopada 2014

Damski kaptur z wycinanką

Zawsze marzyłam o swoim kapturze z wycinanką, takim jak te męskie, najlepiej z haftem i w ogóle. Do tej pory nie znalazłam w źródłach potwierdzenia na takie cudo. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. A mamy np. to:

Sprawdzonym przepisem na wypróbowanie rzeczy z ikonografii (metoda prób i błędów) stworzyłam swoją wersję takiego wycinankowego kapturka z resztek czerwonej wełny. Jest to takie krótkie, rozpinane na guziki, z długim ogonem... Taki wynalazek na pewno nie nadaje się na jedyny kaptur rekonstruktorki, ale jako fajny gadżet sprawdza się znakomicie.
W mojej interpretacji wygląda to mniej więcej tak (zdjęcia Marty Białowąs, w warunkach "po domowemu" i w dodatku przy użyczeniu jej kiecki - ale tutaj chodzi przecież o kapturek!):





1 komentarz:

  1. Kochana, jesteś niesamowita. Pełna pasji i stylu:) Podoba mi się twój blog i na pewno jeszcze nie raz na niego wpadnę. Cudownie się patrzy na ludzi, którzy nie zajmują się tą głupią modą. Tzw"blogerki modowe, które dyktują jak mamy się ubierać i żyć. W rozpaczy po tym co czytałam błądząc w internecie natrafiłam na twojego bloga. Lecę czytać wszystkie posty:) Sama przebrałam się kiedyś w średniowieczny strój szyjąc coś po swojemu. Chciałabyś zobaczyć?
    pozdrawiam bardzo serdecznie!
    www.japonskiwachlarz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń