czwartek, 6 czerwca 2013

Do zrobienia

Wiem, że jak chcę, to potrafię zrobić wszystko w szalonym, nadgorliwym tempie. Jak nie chcę, to zaczynają mi zalegać różne drobiazgi, którymi powinnam się w końcu porządnie zająć. Zalegają też rzeczy, do których kompletuję mozolnie surowiec.

Ten tekst służy jedynie zmotywowaniu samej siebie: jeśli oficjalnie powiem, że zrobię, to zrobię. 

Oto moja lista:
- kaptur z "Romansu o Aleksandrze", haftowany, damski - muszę wydziabać mu kółka na całej jednej stronie i na ogonie, zszyć podszewkę i wykończyć;
- siatka na włosy - nowa umiejętność, prace zatrzymały się w momencie skończenia nici. Muszę ją dokończyć nitką w innym odcieniu, niestety;
- opaska jedwabna - oczekuję na nabijki, kiedy przyjdą, szybko się z nią uporam.
Chciałabym w kolejnym poście pochwalić się tymi trzema rzeczami jednocześnie. Będę się też brała za houppelande, które zakończy moje zachcianki w tym sezonie. W tej chwili zbieram surowiec i obmyślam wersję. Na chwilę obecną zdecydowana jestem na opcję z wywijaną stójką i guziczkami. Byłabym wdzięczna za informację, czy stosowano tkane pasy wełniane - na bawienie się z jedwabnymi nitkami w takiej ilości nie mam ani funduszy, ani ochoty.

A, byłabym zapomniała o rzeczach dla znajomych, ale to już inna bajka. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz